Są sytuacje, kiedy macie polisę, a i tak musicie wykładać pieniądze za szkodę ze swojej kieszeni. Zazwyczaj jest to konsekwencją błędu ludzkiego, czyli w tym przypadku Waszego. Tego błędu można uniknąć i dzisiaj opowiem Wam jak. W dalszej części artykułu dowiecie się, co to jest regres ubezpieczeniowy, jak go uniknąć i jak z niego skorzystać, kiedy Wam się to opłaca. Zapraszam.
Czym jest regres ubezpieczeniowy w ubezpieczeniach obowiązkowych
Regres ubezpieczeniowy (inaczej roszczenie zwrotne) w ubezpieczeniach obowiązkowych (OC pojazdów mechanicznych, OC rolników, OC biur rachunkowych i księgowych itd.) to sytuacja, w której firma ubezpieczeniowa, UFG lub inny odpowiedzialny podmiot ma prawo dochodzić zwrotu odszkodowania od sprawcy zdarzenia. Dzieje się to wtedy, kiedy firma jest obowiązana do wypłaty odszkodowania i wie, że może dochodzić zwrotu. Gdy ubezpieczyciel nie wypłaca odszkodowania, nie ma mowy o regresie. Bo i co zwracać?
Zgodnie z art. 828 par. 1 Kodeksu Cywilnego, regres ubezpieczeniowy polega na tym, że:
Ubezpieczyciel, który zapłacił poszkodowanemu odszkodowanie, może domagać się od odpowiedzialnego za wyrządzenie szkody zwrotu wypłaconych należności. Jeśli sprawca jest ubezpieczony od odpowiedzialności cywilnej, regres przysługuje przeciwko zakładowi, w którym ma polisę.
Najbardziej interesuje Was regres w ubezpieczeniach OC pojazdów mechanicznych.
Kiedy zapłacisz za szkodę ze swojej kieszeni?
Art. 43 Ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych głosi, że:
|
O ile w pierwszym przypadku być może uda Wam się wyślizgać, o tyle w pozostałych będzie ciężko.
Są jeszcze przypadki, kiedy odszkodowanie może zostać ograniczone i obniżone:
- Nie zapewniliście bezpieczeństwa na miejscu zdarzenia.
- Nie podjęliście działań mających na celu zapobieżenie powiększeniu rozmiaru szkody.
- Nie powiadomiliście Policji.
Są dwa rodzaje regresu ubezpieczeniowego:
- Regres Typowy (regres właściwy) – kiedy sprawca szkody to osoba trzecia. Na przykład – szkoda parkingowa, są kamery, ale Wy nie chcecie czekać. Wolicie zgłosić szkodę ze swojego AC, a potem firma sobie ściągnie wypłatę z OC sprawcy.
- Regres Nietypowy (regres niewłaściwy) – kiedy sprawca szkody to sam ubezpieczający. Weźmy typa, co Was zarysował na parkingu. Jego firma ubezpieczeniowa pokryje szkodę na rzecz Waszej firmy ubezpieczeniowej, ale potem będzie chciała od niego kasę z powrotem za ucieczkę z miejsca wypadku.
Regres ubezpieczeniowy przysługuje tylko wobec szkód, które powstały w związku z wypadkiem.
Czemu o tym wspominam? Bardzo często zdarza się, że ktoś chce wykorzystać zdarzenie drogowe, żeby naprawić inne rzeczy w samochodzie. Nie dajcie się w to wkręcić! Polecam art. w Lege Artis.
Regres ubezpieczeniowy dotyczy tylko szkody wynikającej z wypadku
Jak uniknąć płacenia za szkodę ze swojej kieszeni?
W niektórych przypadkach uda się uniknąć płacenia regresu ubezpieczeniowego, ale nie zawsze, i nie jest to łatwe.
Ucieczka z miejsca zdarzenia
W 2019 roku miało miejsce 30288 wypadków drogowych i ponad 485 tys. kolizji. Jak podają A. Pilszyk i A. Ruzikowska w opracowaniu z 2013 r. w 80% przypadków sprawcą jest kierowca. Według danych Policji w 7% przypadków sprawca ucieka z miejsca zdarzenia. To daje ok. 28856 przypadków, gdzie Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny wypłaci odszkodowanie i będzie się domagał regresu.

Jak uniknąć regresu ubezpieczeniowego w tej sytuacji?
Przede wszystkim – NIE UCIEKAJ!
Zgodnie z prawem za ucieczkę z miejsca popełnienia przestępstwa grozi od 2 lat do 12 lat pozbawienia wolności. Jeśli wartość szkody przekracza 500 zł jest to już przestęsptwo, a 500 zł to zderzak w aucie średniej klasy.
Warto ryzykować odsiadką?
Poza tym, w jakimś celu płacicie to OC, prawda? No chyba, że go nie macie.

Źródło: mfind.pl
Jeśli jednak spanikowaliście i uciekliście, to też nie jest koniec świata.
Trzeba udowodnić, że oddaliliście się z miejsca zdarzenia, nie mając wiedzy o zaistnieniu szkody. Jeśli faktycznie takiej wiedzy nie mieliście, może uda Wam się z tego wykpić. W ucieczce z miejsca zdarzenia ma znaczenie fakt świadomego oddalenia się celem zatajenia danych i uniknięcia konsekwencji. Odwołanie od decyzji firmy ubezpieczeniowej musi być dobrze uzasadnione i poparte solidnymi argumentami. Świadkowie, najlepiej niespokrewnieni, będą na wagę złota. Jeśli szkoda nie jest szczególnie wielka, może się wyślizgacie.
Ale jeśli policja ma Was na nagraniu z kamery monitoringu, jak wychodzicie z auta, patrzycie na rysę, po czym wsiadacie i odjeżdżacie – nie liczyłbym na to. Jeśli i świadkowie tak zeznają, również kicha.
Trudno też mówić o braku wiedzy o szkodzie, jeśli pieprzliście komuś samochodem w płot, garaż albo w tyłek.
Likwidator szkody nie daruje Wam, jeżeli są widoczne uszkodzenia na Waszym samochodzie. Na pewno orzeknie, że nie mogliście tego nie zauważyć po powrocie do domu i zażąda regresu.
Dlatego też jeśli chcecie myśleć o sensownym odwołaniu, musicie jak najszybciej odwiedzić lakiernika, blacharza lub kogo trzeba. Aczkolwiek idę o zakład, iż rzeczoznawca i tak wyczai.
Prowadzenie pod wpływem
Jak możecie udowodnić, że nie mieliście alkoholu albo narkotyków we krwi przyłapani na gorącym uczynku? Przy niewielkich ilościach alkoholu w wydychanym powietrzu, możecie spróbować zakwestionować wynik badania alkomatem i udać się na badanie krwi, ale z dwoma promilami lub po świeżej ścieżce koksu – szczerze wątpię, żeby to przeszło.
Prowadzenie bez uprawnień
Ustawodawca ma tutaj na myśli sytuacje, w których faktycznie takich uprawnień nie macie. Zostawienie prawka w domu się nie liczy.
Jeśli zatem umiecie cofać się w czasie i zrobicie sobie prawko na dany pojazd, to się wykpicie. Jeśli nie – lipa.
Inna sytuacja jest wówczas, kiedy pojazd prowadzi np. Wasze dziecko, które nie ma prawka. Wtedy musicie mieć szczęście i nadzieję na to, że poszkodowany będzie się chciał dogadać. Trzeba mu dać informacje, żeby mógł zgłosić szkodę i jako sprawcę podał posiadacza samochodu, czyli Was, a nie dziecko.
Umyślne wyrządzenie szkody
Pytanie brzmi – zrobiliście to celowo? Jeśli tak – przekichane. Najpierw firma ubezpieczeniowa musi Wam udowodnić premedytację, a kiedy to zrobi, albo udowodnicie, że jest inaczej, albo wpadliście.
Zabór pojazdu na drodze przestępstwa
Jeśli zapierdzieliliście auto, motocykl czy autobus i wpieprzyliście się w coś lub kogoś, regres ubezpieczeniowy to Wasz najmniejszy problem.
Regres w ubezpieczeniu mieszkania
Klasyczny przykład – mieszkacie w bloku i pewnego dnia na suficie widzicie jak sąsiad maluje Wam freski z Kaplicy Sykstyńskiej na suficie.

Jest przy tym lepszy od samego Michała Anioła, bo robi to bez wychodzenia z domu. Mało tego! Może nawet go nie ma w jego własnym mieszkaniu! Czarodziej.
Ubezpieczenia mieszkań są stosunkowo tanie. Jeśli chodzi o polisę na nieruchomość o wartości 300 000, wychodziło u nas między 100 a 150 zł. Do tego ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej – czyli między innymi od skutków zalania – to był koszt 10 zł za sumę ubezpieczenia 10 000, jak była promocja. W mojej opinii jeśli już ktoś decyduje się na ubezpieczenie mieszkania za 150 zł (a więc nie jest ostatnim sknerą), a nie bierze odpowiedzialności cywilnej, to ma coś z głową. Dychę można znaleźć na ulicy, pożyczyć od kolegi i nie oddać i nie będzie nawet żalu, można nie wypić trzech piw, a ile problemów nam to oszczędzi.
Do czego zmierzam? Jeśli macie wykupione OC w ubezpieczeniu mieszkania, za szkody spowodowane zalaniem zapłaci firma ubezpieczeniowa.
Kiedy sąsiad Was zaleje, macie zasadniczo dwie opcje:
- Idziecie tam z hasłem: „Zróbcie coś z tym”. Sąsiad może wyskoczyć z hajsu na usunięcie zacieków lub dać numer polisy, żebyście mogli sobie zgłosić szkodę.
- Zgłaszacie szkodę ze swojego ubezpieczenia i firma wypłaci Wam pieniądze, a następnie będzie ścigać sąsiada regresem. Jeśli sąsiad ma polisę OC, to policzą mu z polisy. Jeśli nie ma, to zapłaci ze swojej kieszeni.
Pierwsza opcja to naturalna rzecz w sytuacji zdrowych relacji społecznych. Druga zaś to scenariusz na wypadek sytuacji, kiedy sąsiada nie ma w mieszkaniu, wyjechał, rzadko się pokazuje, albo jest zwykłą mendą, z którą nie można się dogadać.

Naturalnie jeżeli tylko takowa możliwość istnieje, korzystajcie z pierwszej opcji. Zawsze jak tylko macie sposobność otrzymać odszkodowanie z nie swojej polisy, powinniście do tego dążyć. W końcu to Wy płacicie swoje składki i Wy zapłacicie więcej, jeśli na Waszym koncie będzie figurować szkoda. Druga opcja wchodzi w grę tylko wtedy, gdy pierwsza odpadnie.
Regres w ubezpieczeniach OC rolników i budynków gospodarczych
Tutaj najczęściej ma to miejsce wówczas, gdy tego ubezpieczenia nie macie. Była sytuacja, kiedy dwóch motocyklistów się porozbijało, bo na drogę na wsi wlazła krowa. Chłop nie miał OC rolniczego, nawet nie wiedział, że powinien je mieć. Fundusz Gwarancyjny wypłacił odszkodowanie i przyszedł do faceta po kasę. 38 tysięcy to było, o ile pamiętam. Za cholerę nie mogę w Google znaleźć.
To najczęstsza sytuacja – nie wiecie, że powinniście mieć OC rolników. A kiedy powinniście je mieć? Kiedy należy zakupić obowiązkowe ubezpieczenie rolników?
Proste – kiedy macie pole.
Za gospodarstwo rolne uznaje się grunty orne o powierzchni przynajmniej hektara. Jeśli macie mniej, ale prowadzicie działalność rolną, również powininście je mieć. OC rolników to nie OC pojazdów mechanicznych. Za niewielki areał zapłacicie niewielką składkę. Za moich czasów to kosztowało kilkanaście złotych za hektar.
Dla własnego bezpieczeństwa i bezpieczeństwa Waszego portfela, jeśli macie gospodarstwo, zapytajcie agenta przy następnej wizycie.
Podsumowanie
Ubezpieczenia są po to, by nas chronić. Ubezpieczenia OC, choć przykre i obowiązkowe, też mają taką funkcję. Baza firm
FAQ
Co to jest regres ubezpieczeniowy?
Regres ubezpieczeniowy, inaczej roszczenie zwrotne, to sytuacja, kiedy firma ubezpieczeniowa ma prawo żądać zwrotu wypłaconego odszkodowania.
Kiedy zapłacę za szkodę ze swojej kieszeni?
Jeśli nie macie ważnego OC, a wyrządzicie szkodę, Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny wypłaci odszkodowanie, a Wy będziecie musieli oddać. Trzeba się pilnować. Lepiej zapłacić karę za dziurę w OC, niż mieć 3 miliony długu, jak jeden facet, co bez OC zrobił dzwona za granicą.
Jak uniknąć płacenia za szkodę?
Przede wszystkim – mieć ubezpieczenie. Wiem, mówię jak sprzedawca, ale mówię serio. Zarówno przy regresie właściwym jak i niewłaściwym, polisa ochroni Was przed odpowiedzialnością majątkową.
A jeśli już stanie się najgorsze i przyjdzie Wam pismo o regresie… Możecie próbować się odwoływać, ale to zadziała w nielicznych przypadkach.