„Jak zarabiać w Internecie?”. To pytanie ludzie zadają sobie odkąd Internet stał się bardziej popularny od Michaela Jacksona. Jedni mają swój biznes, na przykład sklep online. Inni pracują zdalnie. Jeszcze inni chwytają się wielu różnego rodzaju sposobów dorobienia grosza. Każdy by chciał wiedzieć, jak zarabiać w Internecie. Dobre i złe sposoby pojawiają się niemal każdego dnia. Który działa? Który nie?
Powiem Wam, co wiem.
Jeśli korci Was zarabianie online, a nie chcecie prowadzić sklepu internetowego, jest jeszcze kilka metod. Części z nich sam używam, części nie. Część działa, część nie. O tym, które działają, a które nie, i ile pieniędzy można zarobić, opowiem poniżej.
Wstęp
Na wstępie – nie ma chodzenia na łatwiznę. Duże pieniądze, wymagają czasu, pracy, inwestycji, farta lub ryzyka. W krótkim czasie, mało zarobicie. Bez wkładu własnego czeka Was dużo pracy. W zarabianiu przez Internet nie działa to tak, że wejdziecie do Internetu, i skosicie milion dolarów. To praca jak każda inna.
Nikogo nie namawiam, żeby rejestrował się z moich linków. Byłem wielokrotnie zapraszany do przeróżnych, lepszych czy gorszych, programów afiliacyjnych i niewiele rzeczy tak ludziom działa na nerwy, jak nagabywanie:
– No dalej, zarejestruj się. Małym wysiłkiem zarobisz kupę kasy.
Co tak naprawdę brzmi jak:
– No dalej, zarejestruj się. Małym wysiłkiem zarobisz dla mnie kupę kasy.
Mnie naprawdę to nie interesuje, ani mi na tym nie zależy. Pracuję, zarabiam, jestem zadowolony. Jeśli zarobię dodatkowy grosz, będzie to dla mnie bonus od życia. Jeśli ktoś dzięki mnie zacznie zarabiać przez Internet, też będę się cieszył. Jeśli ktoś się zarejestruje, ale nie z mojego linku, tylko samemu, i będzie się cieszył, że mnie oszukał – super. Mam to gdzieś.
Ja jednak wychodzę z założenia, że jak już ktoś polecił mi dobry produkt, to wypadałoby go wynagrodzić, rejestrując się z jego linku. Pewnie jestem niepoprawnym optymistą, ale jednak wierzę w zasady.

Czytaj więcej: iFirma – opinie o księgowości online
Zarabianie przez Internet na programie afiliacyjnym
To jedna z najpopularniejszych form zarabiania, nie tylko w Internecie. Programy partnerskie to genialny wynalazek speców od marketingu, którzy stwierdzili, że zamiast wydawać kasę na reklamę, mogą zapłacić ludziom, którzy korzystają z ich produktów, żeby ich reklamowali.
Pierwsze przychodzą na myśl Avon i Oriflame. Te programy istotnie działają, ale dlatego, że ludzie kupują ich produkty.

Prawda o programach partnerskich jest taka, że dzięki nim można zarobić naprawdę ciekawe pieniądze bez wychodzenia z domu. Dzisiaj praktycznie każda sensownie myśląca firma pomyślała także o programach partnerskich. I ma to sens. Zapłacić jakieś śmieszne pieniądze za leada to stosunkowo niski koszt w porównaniu z górami pieniędzy na reklamę w mediach społecznościwych, telewizji, kampanie PPC czy wykwalifikowanych handlowców.
Poniżej przedstawiam programy, z którymi miałem styczność, i choć zarabianie online jest motywem przewodnim tego artykułu, to nie wszystkie dotyczą zarabiania przez Internet.
Programy afiliacyjne hostingów – Smarthost.pl
Ten blog stoi na hostingu Smarthosta. Blog mojego mentora też na nim stoi.
https://www.smarthost.pl/?partner=a1035220
Przy rejestracji z tego linku, dostaniecie 20% zniżki. Szkoda, że nie wiedziałem w kwietniu 2020.
Po ponad sześciu miesiącach użytkowania spytałem, czy po zakończeniu usługi mogę przenieść się na szybszy serwer.
Można.
Zlecenie wystawiłem mailowo. Dopłaciłem tylko za okres, przez który korzystam z szybszego serwera. Cały proces trwał kilka minut, zaraz po dostarczeniu potwierdzenia przelewu.
Polecam. Zdecydowanie. Zanim założyłem tego bloga, spędziłem trochę czasu, szukając najbardziej optymalnego rozwiązania cena/jakość.
Na stronie Rankinghost.pl, mój hosting jest na 5-tym miejscu.

Ale padło na niego. I nie żałuję.
Po jakimś czasie dowiedziałem się, że Smarthost oferuje również program partnerski. Niedawno się zapisałem, a nuż coś nakapie.
VPN-y
Jeden z bardziej intratnych segmentów, jeśli chodzi o programy afiliacyjne. Niektóre z nich dają prowizję nawet 200% od sprzedaży. 30-40% to jest norma. Jeżeli tylko masz content jakkolwiek zbliżony do tematyki VPN-ów i chcesz zmonetyzować ruch, musisz w to wejść. Jeżeli się wahasz, wytęż słuch. Usłyszysz kroki. To z Twojego komputera słychać, jak ucieka ci kasa.
W programie partnerskim oprócz zarabiania ważna jest jakość produktu. Żaden szanujący się program VPN nie może sobie pozwolić na niską jakość, bo przy tej konkurencji padnie szybciej niż powstał i Powerade mu nie pomoże.
Ile można zarobić w programie afiliacyjnym?
Trudno orzec. Wszystko zależy od zaangażowania, szczęścia, zaplecza i kilku innych czynników. Ja na przykład mam coś takiego, że ludzie mnie nie lubią i za mną nie podążają, ale jeśli jesteście typem człowieka, za którym idą tłumy, Wasze zarobki mogą iść w grube tysiące.
Programy afiliacyjne są prawdopodobnie jednym z najlepszych sposobów na zbudowanie pasywnego dochodu. Najtrudniejsze w nich jest zdobycie jakościowego ruchu i pokonanie konkurencji. Napisałem artykuł o VPNach, który widzisz powyżej, ale nie mam pojęcia, czy kiedykolwiek zawita do top 10, a jak wiadomo, jak chcesz coś ukryć, chowasz to na drugiej stronie Google.
Zarabianie pieniędzy przez wypełnianie wniosków
Chcesz dowiedzieć się, o co tu chodzi? Omijasz te ogłoszenia szerokim łukiem, ale mimo wszystko chcesz znać prawdę? Oto ona.
Natrafiłem na to w swoim czasie na Olx.pl, kiedy w 2018 roku przeglądałem oferty pracy. W ogłoszeniu było napisane „1780 zł w miesiąc”. Istotnie, można tyle zarobić w miesiąc. Autor ogłoszenia zapomniał jednak wspomnieć, że to nie jest 1780 złotych miesięcznie (a może celowo tego nie zrobił?) tylko jednorazowo. Byłem wtedy pod ścianą, a pośpiech i desperacja to nie są najlepsi doradcy.
Nawiązałem kontakt. Mój „pracodawca” wyjawił mi kawałek sekretu. Aby wejść na następny poziom wtajemniczenia musiałem założyć 3 konta w banku. Kiedy to uczyniłem i wysłałem potwierdzenia, objawiono mi kolejną część sekretu i polecono wziąć trzy dowolne szybkie pożyczki.
Wtedy za cholerę nie wiedziałem, o co chodzi, no ale myślę sobie: „Jak mam za to dostać robotę, to co mi tam?”. Jakiż byłem głupi.
Technicznie rzecz biorąc, odstąpiłem komuś ponad 300 zł za szkolenie z marketingu, autorespondera i webmasteringu. Z perspektywy czasu powiedziałbym, że worth it.
Jak zarabiać przez Internet na wypełnianiu wniosków?
Ja brałem udział w programie partnerskim money2money.pl. Wcześniej był jeszcze totalmoney.pl, ale zdaje się, że mieli fuzję i teraz jest tylko jeden.
Ogólnie polega to na tym, że w panelu wchodzicie w Narzędzia programów i szukacie interesującej oferty.
Cały pic polega na tym, że:
- Bierzecie chwilówkę – pierwsza pożyczka za darmo. Pożyczacie kasę, trzymacie kilka dni, oddajecie i na Wasze konto wpada hajsik.
- Zakładacie konto bankowe – są promocje bankowe, gdzie za założenie konta i spełnienie warunków (trzeba doczytać) dostajecie hajsik.
- Udzielacie swoich danych – następnie dzwonią do Was przedstawiciele od wody w biurach, fotowoltaiki, wynajmu samochodów czy biura maklerskiego i sobie rozmawiacie. Za to też Wam wpada hajsik.
Druga część dealu to link polecający. Gdy namówicie kogoś na wzięcie udziału, tak jak w przypadku innych programów partnerskich, dostaniecie jakiś procent jego zarobków. Dlatego jeśli następnym razem zobaczycie ogłoszenie na grupie na Facebooku pt. „Zarabianie przez wypełnianie wniosków”, najpewniej właśnie chodzi o to lub coś podobnego.
Wnioski z wypełniania wniosków
Powiem szczerze – zarobiłem ładnych kilkaset złotych w jednym z najtrudniejszych okresów mojego życia. Czy polecam? Zależy jak na to spojrzeć.
Podobno braniem chwilówek można sobie dramatycznie popsuć historię kredytową. Ale jeśli stoisz przed wyborem – nie mieć co jeść, ale mieć wysokie szanse na kredyt hipoteczny kiedyś w przyszłości – wybór wydaje się prosty.
Program nie polega jedynie na braniu chwilówek. Można przecież także zakładać konta w banku i podawać dane, za to też płacą, a historii kredytowej nie psuje.
https://panel.money2money.com.pl/register?idPartner=176147
Może ktoś z Was zastanawia się: „Jakim trzeba być debilem, żeby się tak urządzić?” i odpowiedź jest bardzo prosta – trzeba mieć nóż na gardle.
Wierzcie mi, nóż na gardle diametralnie zmienia perspektywę.
Ile można zarobić na wypełnianiu wniosków?
Ja zarobiłem ponad tysiąc złotych. Są ludzie, którzy wyciągnęli po kilkanaście tysięcy. Mogliście widzieć takie obrazki:

W większości to są realne kwoty. Ktoś kiedyś gdzieś tyle zarobił. Czy dzisiaj jest to realne? Wątpię.
Wypełnianie wniosków traktowałbym raczej jako sposób, żeby dorobić parę złotych. Rynek się nasycił. Grupy na FB i strony internetowe są zasrane reklamami tego programu. Niedługo sprzedawców będzie tylu, co konsultantów Avonu. Oprócz tego firmy wkrótce nie będą skłonne płacić za takie akcje właśnie z uwagi na fakt, że mnóstwo ludzi ciśnie duże pieniądze w ten sposób.
Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, żebyście spróbowali. Może to być niezły sposó na zmonetyzowanie ruchu. Aczkolwiek ciężko Wam będzie przekonać kogokolwiek.
Kopanie kryptowalut
Polega to na tym, że udostępniacie moce obliczeniowe swojego komputera do rozwiązywania problemów matematycznych, czyli tzw. kopania. Ze swoim starym używanym laptopem nie mogłem poszaleć.
Czy polecam ten sposób zarabiania pieniędzy?
Będę szczery – jeśli macie zwykłego peceta lub lapka do pracy, nie polecam.
Rynek się nasycił i został zdominowany przez ludzi, którzy wydali górę pieniędzy na sprzęt. Obecnie krypto nie stoją już tak dobrze i trzeba sporo zainwestować, gdzie nie ma pewności, czy się zwróci.

Źródło: www.investopedia.com
Z grafiki wynika, że nagroda za kopanie spada o połowę co 210,000 bloków, średnio co 4 lata. Co do wartości samych kryptowalut… To nie jest coś, na co postawiłbym pieniądze.
No i wysokie ceny prądu zmniejszają zyski.
Z tego miejsca chcę też ostrzec Was przed udziałami w „kopalniach”. Polega to na tym, że rzucacie komuś kasę, dokładacie się do zrzutki, a za większe pieniądze ogranizujecie sobie ogromną farmę z gigantyczną mocą obliczeniową. To tak jak zrzucić się na wielką koparkę.
Zarabianie na ankietach
Nie tak dawno skończyłem pisać case study na temat wypełniania ankiet. Znalazłem tyle paneli z ankietami, ile się dało, i klepałem ankiety przez 90 dni.
Ile można zarobić na wypełnianiu ankiet?
W trzy miesiące podczas case study zarobiłem ok. 270 zł. Będę szczery – na wypełnianiu ankiet nie zarobicie na dom. Tzn. jest to możliwe, ale zajmie Wam mnóstwo czasu. Widzicie mój wynik powyżej.
Ciekawostka: miałem zaproszenie z swpanel.pl do badania na Zoomie, gdzie można było dostać od 100 do 300 zł. Jedyny haczyk — trzeba było mieć doświadczenie w pracy jako nauczyciel. Zastanawiałem się chwilę, czy iść i naściemniać, ale ostatecznie obsrałem zbroję. Niemniej jednak opcja jest.
Po skończeniu artykułu zostawiłem sobie kilka paneli. Z Ariadny wezmę sobie kiedyś coś fajnego za 20 000 punktów. Zostawię sobie na pewno YouGov, Opinie.pl, poznaj.to, może e-panel, Tolunę i chyba tyle
Zadania do wykonania – „offerwalle”
Z niechęcią, ale wspomnę.
Część firm, marek czy stron internetowych oferuje pieniądze w zamian za wykonanie określonego zadania. To może być na przykład 0.07$, ale też 37$. Zadania najczęściej wyglądają tak:
„Zarejestruj się tutaj, wypełnij ankietę, otrzymaj pieniądze” albo „Zarejestruj się w tym miejscu, wpłać depozyt, zrób zakład i dzięki temu zarobisz kasę”.
Te zadania są upierdliwe jak cholera, szczególnie w czasach, gdzie o zgodę na przetwarzanie danych osobowych poprosi cię każda strona internetowa. „Zapamiętaj moje dane w tej przeglądarce” śniło mi się po nocach, a ze spamu, który dostawałem na adres e-mail wylazłem dopiero po roku.
Nie zmienia to jednak faktu, że za wbicie 9 poziomu Headquarters w grze Mobile Strike (tej z Arnoldem Schwarzenneggerem) zarobiłem 3,5$, a za rejestrację i depozyt u którego z zagranicznych bukmacherów dostałem 36$.
Klikanie w reklamy
Z perspektywy czasu powiedziałbym, że to cenna lekcja. A głównym motywem tego bloga jest właśnie lekcja. Niech moje doświadczenie z klikania w reklamy będzie lekcją dla Ciebie.
Ile zarobiłem na klikaniu w reklamy?
„Dlaczego o tym wspominasz, skoro nic nie zarobiłeś?„
Bardzo dobre pytanie.
Po pierwsze, to zajęcie wymaga czasu i cierpliwości, których nie mam.
Po drugie, podjąłem złe decyzje inwestycyjne, które ograniczyły moje zarobki.
Po trzecie, firma padła ofiarą oszustwa i teraz się odbudowuje.
Po czwarte jest to na pewno lepsza metoda, żeby zarobić dodatkowe pieniądze przez Internet, niż siedzenie na dupie i nic nierobienie. Takimi słowami pewnie Was nie namówię do wzięcia udziału, ale też nie mam takiego zamiaru. Moim celem w tym artykule jest opowiedzieć o wszystkim szczerze i nie ściemniać, a nie zarobić sto tysięcy złotych.
Prawda jest taka, że poświęcając regularnie 30 minut dziennie na parę takich klikaczy po pewnym czasie możecie zarobić całkiem sympatyczną sumkę.
Po kilku latach.
Jeśli naprawdę chcesz zarobić dużo pieniędzy na PTC, musisz je założyć, przekonać ludzi, że działa, pokazać swoje zyski, odcinać kupony i uciec, zanim lokalna skarbówka dobierze Ci się do dupy.
Sposoby na zarabianie u brokera internetowego
Miałem krótką przygodę z FXGM. Nie pamiętam, jak na nich natrafiłem; pewnie zwykły cold mailing, który wyjątkowo odczytałem. Po zagłebieniu się w temat odkryłem „chronione pierwsze pięć pozycji”.
Co to znaczy? I co to jest FXGM?
W wielkim skrócie, FXGM to taka alternatywa dla Forexa, o którym ludzie mówią, że jest niestabilny. W sumie wierzę, mój ziomek przez dłuższy czas zarabiał na Forexie, a potem Frank Szwajcarski zaczął wariować i wszystko poszło się turlać.
A chronione pozycje? Będę pisał swoimi słowami, więc wybaczcie błędy (aczkolwiek tuszę, iż specjaliści zarabiania przez Internet nie czytają o tym, jak zarabiać pieniądze przez Internet). W tym programie można było kupować kruszec, walutę i kilka innych rzeczy, ewentualnie zrobić odwrotnie, czyli wypracować zysk na sprzedaży. Do dziś nie wiem dokładnie na jakiej zasadzie to działa, ale wiem, że działa. Taka transakcja to właśnie pozycja.
W module do kupna/sprzedaży można ustawić, żeby pozycja automatycznie się zamknęła po osiągnięciu określonego zysku lub straty. Przykładowo, kupujecie trochę złota i ustawiacie sobie, że jeżeli stracicie na transakcji więcej niż 50€ lub zarobicie 100€, to kończycie deal. Tym sposobem chronicie się przed dużą stratą i zabezpieczacie zysk. Zajebista sprawa, jak będę miał kiedyś wolną kasę, to się jeszcze w to pobawię. To jeden ze sposobów na zarabianie przez Internet, który mogę polecić, ale tylko odważnym.
Pięć chronionych pozycji to sposób na zachętę. Jeżeli po pierwszych pięciu transakcjach w serwisie stracicie całe siano, to je Wam oddadzą. Zakładam, że są jakieś limity, dlatego co jak co, ale regulamin polecam przeczytać.
Ja wszedłem za 1000 złotych, co w tamtych warunkach pewnie jest śmieszną kwotą. Więcej po prostu nie miałem. Fajnie się pobawiłem, wyjąłem na czysto 280 złotych. Mój opiekun próbował mnie namówić na dalsze inwestowanie, opowiadał o sytuacji na rynkach finansowych, obiecywał krocie, namawiał na zwiększenie kapitału, ale ja jestem boidupa. Podziękowałem za dotychczasową współpracę, wziąłem swój pieniążek i nigdy nie wróciłem.
Dlaczego FXGM?
Bo na niego trafiłem, proste. Gdybym trafił na XTB, eToro, Forex czy Plus500 (nie mylić z 500 plus) to pewnie właśnie o nich bym mówił.
Rynek brokerów jest dynamiczny i trzeba się mieć na uwadze, dlatego załączam link do porównywarki.
https://forbino.com/brokers/pl/
To nie jest reflink i nie dostają za niego kasy, więc śmiało. Tutaj w grę wchodzą spore pieniądze, więc warto doczytać i się upewnić. Ile można zarobić u brokera? I ogólnie na giełdzie?
Bardzo dużo.
I bardzo dużo można stracić. O ludziach, którzy porobili i potracili fortuny, można byłoby napisać całą bibliotekę książek. Że nie wspomnę o tym, co spowodowali ludzie z r/wallstreetbets.
Freelancer
Praca przez Internet jako freelancer najczęściej polega na pisaniu tekstów na zamówienie. Na przykład taki post na bloga zoptymalizowany pod SEO może Wam dać kilkadziesiąt (a nawet kilkaset) złotych. Teksty branżowe, opisy produktów dla sklepu internetowego czy inne teksty pod ściągnięcie ruchu organicznego.
Ogólnie jak ktoś ma swój biznes to przeważnie brakuje mu czasu, żeby pisać to samemu. Albo nie umie. Dlatego zleca to takim ludziom, jak na przykład ja.
Praca jako freelancer jest fajna, ale nadal – to raczej sposób na dorobienie pieniędzy. Nie dlatego, że stawki są złe, przeciwnie. Robota freelancera jest niestabilna. Dzisiaj możesz znaleźć zlecenie, jutro już nie. Dzisiaj masz pieniądze, jutro możesz ich nie mieć.
Dużo lepsza jest praca copywritera, ponieważ to stała praca. Pieniądze mniejsze, pracy więcej, ale możecie to robić bez wychodzenia z domu i z reguły kiedy ktoś bierze się za pisanie, to to lubi.
Ile można zarobić jako freelancer?
Wszystko zależy od typu zadania, złożoności, klienta, branży, specjalizacji, lokalizacji, języka i Waszego portfolio. Zarobki freelancera liczy się raczej per zlecenie lub na godzinę.

Źródło: grafmag.pl
Można też szukać zleceń na zagranicznych serwisach, jak Fiverr, UpWork, czy Freelance.com, ale tam będziecie konkurować z Hindusami, którzy zrobią wszystko za pół darmo i na pół gwizdka.
Więcej o pracy zdalnej przeczytacie tutaj.
Zarabianie w Internecie poprzez prowadzenie bloga
Jak by na to nie spojrzeć, właśnie jesteście na blogu.
Zanim zdecydujecie się założyć bloga, trzeba obmyślić kilka spraw m. in.:
– tematyka bloga – musicie wiedzieć, o czym chcecie pisać, i umieć o tym pisać choć trochę ciekawie,
– domena publiczna czy własna – publiczna domena to mniejsze koszty, ale też mniejsza elastyczność. Prywatna domena daje Wam pełnię władzy, ale wymaga więcej pracy.,
– dla kasy czy dla hobby – te dwie rzeczy bardzo trudno połączyć.
Blog a zarabianie przez Internet
Od razu rozwieję kilka wątpliwości. Jeśli myślicie, że dzisiaj założycie bloga, napiszecie turbo posta i zarobicie na tym tyle pieniędzy, że słowo „praca” będziecie pamiętać jako termin z fizyki, to jesteście w błędzie.
Po pierwsze, nie każda branża dobrze płaci. Najlepiej płatne są dziedziny związane ze zdrowiem i finansami, ale najtrudniej się w nie wbić. Do tego jest coś takiego, jak YMYL – update Googla „Your money, your life”, który dokładnie bada każdą stronę internetową traktującą o najważniejszych dziedzinach. Strony internetowe bez autorytetu w danej dziedzinie tracą zasięgi.
Po drugie, żeby już zarobić pieniądze, trzeba się wyświetlać. A żeby się wyświetlać, trzeba spełnić masę warunków, a nie tylko mieć coś ciekawego do napisania. Może tego po tym wpisie nie widać, ale jego napisanie zajeło mi kilka dni, choć normalnie tekst tej długości potrafię stworzyć w dwie godziny. Dlaczego tak? Ano trzeba było go zoptymalizować. Mając blog, muszę dogadzać przeglądarce podczas pisania kolejnych artykułów.
Uważajcie na oszustów w Internecie
Internet jest pełen oszustów. Na każdym kroku można spotkać podejrzane linki, programy partnerskie czy zwykłych ludzi, którzy chcą nas na coś namówić. Widzieliśmy nie raz i nie dwa sponsorowane posty na Facebooku: „Kasjerka z Biedronki zarabia (tu wstaw przypadkową sześciocyfrową liczbę) miesięcznie jednym prostym sposobem” albo „(Zdjęcie znanej osoby) opowiada o nowym sposobie na zarabianie”.
Inwestycje w Internecie zawsze niosą ze sobą ryzyko. Ogólnie, inwestycje niosą za sobą ryzyko. Zawsze trzeba mieć z tyłu głowy, że można przegrać. Nie namawiam, ani nie odradzam. Zarabianie w Internecie wymaga wiele uwagi i sporej dozy zwyczajnej ostrożności.
Programy, które opisałem tutaj, przetestowałem i mogę polecić albo odradzić. Nie widzę sensu pisania kolejnych komentarzy w stylu: „Ej, zapomniałeś o…”. O niczym nie zapomniałem. Jeśli czegoś tu nie ma, to znaczy, że osobiście tego nie sprawdziłem.
Największy problem z zarabianiem przez Internet
Chcesz dowiedzieć się, jak zbić majątek? Musisz mieć refleks. Na tym blogu znajdziesz różnego rodzaju metody, które jeszcze działają. Niektóre powoli się wypalają. To, co dzisiaj jest modne i da ci nawet kilka tysięcy złotych, jutro może się skończyć.
Pewnie zauważyliście, że praktycznie każdy sposób, który wymieniłem, daje reflinka, więc gros dochodu pochodzi z poleconych. Im więcej przychodzących nowych ludzi, tym więcej zarobisz, ale im więcej ich przychodzi, tym mniej ich zostaje na rynku. Rynek się nasyca i po pewnym czasie dany sposób już nie jest efektywny.
Podsumowanie
Chcesz pracować online? Pamiętaj, że to nadal praca. Nikt nad Tobą nie stoi, fajnie, ale to nie znaczy, że możesz się obijać. Robota ma być zrobiona – online czy nie. Najtrudniej się trzymać samego za mordę. I nieważne, czy mówimy o wypełnianiu wniosków, ankiet, klikaniu w reklamy czy używaniu platform jak Social Media do reklamowania swoich produktów.
Skoro Twoje teksty nie mają wielkiej wartości literackiej i nie prowadzisz bloga dla kasy, to po co właściwie to robisz? 🤔
Zawodowo zajmuję się pozycjonowaniem stron i prowadzenie tego bloga to dla mnie tak naprawdę roczne szkolenie w cenie domeny i hostingu. Jeżeli ktokolwiek wyciągnie stąd cokolwiek pozytywnego, znajdzie jakieś praktyczne zastosowanie mojego ględzenia, to będzie dla mnie bonus. Jeśli kiedyś nakapie z tego jakiś pieniążek – kolejny bonus. Ale wiedzy, którą tu zdobyłem nie zabierze mi nikt, i sądzę, że nie da się jej wycenić.